Ziemie Żyzne
A1 Kałuże
A2 Mady
A3 Czarnoziemy
A4 Bagna
A5 Czarne Ziemie
A6 Rędziny
Ziemie Jałowe
B7 Bielice
B8 Ziemie Zdegradowane Przez Człowieka
B9 Glina
B10 Gleby Brunatne
REPRESS 2023 / Alternative front cover
Błoto - Organiczny fenomen
Błoto bardzo szybko owiał mit undergroundu. Najpierw na pierwszym koncercie wypchany po brzegi Blue Note podczas poznańskiego Spring Break w 2019 roku. Później, na jego fali 4 kolejne występy w Warszawie i we Wrocławiu jeszcze bez wydanej płyty. Następnie pierwsze tłoczenie winyla sprzedane w 24 godziny bez udostępniania żadnego singla, ani okładki. Wiadomość o Błocie w drugim obiegu zaczęła zataczać coraz większe kręgi sięgając Japonii, gdzie album doczeka się również japońskiej wersji na CD. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się nikt. Nawet sam zespół, który zrodził się z przypadku, jak błoto po deszczu.
Wszystko zaczęło się latem 2018 na trasie wrocławskiego sekstetu EABS, podczas której wypadł dzień wolny od koncertów. W drodze do trójmiasta skład coraz bardziej się zmniejszał. W samochodzie pozostało czworo muzyków. Wolny wieczór, zgrana do granic możliwości sekcja rytmiczna w trasie i duży potencjał kreatywności drzemiący w formującym się właśnie Błocie wywołał u wszystkich spory entuzjazm. Również wielką gościnnością wykazał się Grzegorz Skawiński (Kombii), który udostępnił w piątkowy wieczór świetnie wyposażone Maska Studio.
Album powstał bez większego zastanowienia, z potrzeby serca i z radości wspólnego muzykowania. Stąd też zarejestrowano około 90 minut muzyki. Ostatecznie na “Erozjach” znalazło się około 40. Tak jak w przypadku “Korozji” Tomasza Stańko i Andrzeja Kurylewicza, “Wynegocjowałem z nim cenę, wynająłem studio. Trzy, cztery godziny nagrań. Koncentracja, pach, nagranie. Koniec. Bez powtórek. Weszliśmy i wyszliśmy. Efekt wyjątkowo dobry. Dokonaliśmy wyboru. Kuryl nazwał to Korozjami - typowe jego nazewnitwo.” - zapisał w swoich wspomnieniach T. Stańko. Identycznie było w tym przypadku.
To nie jedyna analogia. Kurylewicz w pierwszej połowie lat 80-tych mówił, że już nie gra jazzu. Błoto chyba też nie… Jest to muzyka mocno osadzona na brutalnych hip-hopowych groove’ach, odwołujących się do nowojorskiego brzmienia lat dziewięćdziesiątych. Czuć w niej brud i bezkompromisowość, jej siła leży w bębnach i basie, nawiązując przy tym do klasyków takich jak Wu-Tang Clan czy Company Flow. To radykalna muzyka, jak radykalne są czasy w których została nagrana. Czasów umierającej planety, wyraźnych podziałów społecznych, mowy nienawiści, rosnącego nacjonalizmu, brutalności policji, nepotyzmu, układów politycznych. To wszystko dzieje się na naszych oczach. Następuje erozja świata który znamy.